Jakiś czas temu, jako studentka pierwszego roku psychologii, miałam okazję „zaprzyjaźnić” się z teorią emocji. Przez lata toczyły się spory, który zestaw emocji można uznać za ten podstawowy, od którego wszystkie inne stany naszych uczuć biorą swój początek. Ostatecznie górę wzięło 5 podstawowych: radość, smutek, strach, gniew i wstręt. Dlaczego te spytacie?: otóż te źródłowe emocje są rozpoznawane bez większych problemów na naszych twarzach i właściwie nie ma znaczenia rasa, płeć, wiek czy stopień rozwoju cywilizacji. Co ciekawe jedną z tych najważniejszych okazuje się wstręt, który naszym przodkom pomagał przeżyć chroniąc ich ciała przed wszelkiego rodzaju naturalnymi truciznami. Jednym z najbardziej znanych badaczy emocji i mikroekspresji jest Paul Ekman, na którego stronę internetową serdecznie zapraszam, bo to niezłe przeżycie http://www.paulekman.com/! Człowiek o niewiarygodnej wiedzy w obszarze emocji, ale też absolutny PR-owiec wśród naukowców. Od lat zajmuje się mikroekspresjami twarzy i rozpoznawalnością kłamstwa. I tą wiedzę między innymi wykorzystał w serii „Magia kłamstwa” /oryginalny tytuł „Lie to me”/, która oparta jest w swojej treści na autentycznych odkryciach badawczych Paul’a Ekmana. I to wszystko bardzo fajnie, z tym, że dotychczas teoria emocji była skierowana do ludzi dorosłych i raczej w postaci badań czy naukowych teorii – a więc z góry nie powszechnie dostępna. A tu przeżyłam niezłe zaskoczenie, kiedy wybrałam się z małym synkiem na film „W głowie się nie mieści” /oryginalny tytuł „Inside out”/. Stałam się absolutną fanką tego filmu i polecam go wszystkim, szczególnie dorosłym! Perypetie małej dziewczynki Riley przedstawione są od strony tego, co się dzieje w jej głowie – poznajemy każdą z emocji po kolei, dowiadujemy się, że istnieje coś takiego jak pamięć długotrwała, fundamenty osobowości, podświadomość. To co niezwykle ważne w tym filmie to uświadomienie, że każda, ale to każda emocja jest równie ważna i że gdyby nie było smutku, nie byłoby radości, że strach i odraza /tak określany jest wstręt w tym filmie/ są po to żeby nas chronić a gniew niejednokrotnie uruchamia nas do działania i obrony.
Film pokazuje, to co dzieje się w głowie dorosłych – co ciekawe w fantastyczny sposób obrazuje różnice w myśleniu kobiet i mężczyzn, a nawet zwierząt! Ale dlaczego o tym piszę, dlaczego to jest takie ważne? Często klienci z którymi pracuję, oczekują, a właściwie są przekonani, że wszyscy, którzy ich otaczają myślą tak samo, albo przynajmniej powinni myśleć tak samo. Często mają problem ze zrozumieniem, że różnimy się fundamentalnie i choć nie zawsze dajemy po sobie poznać – kierują nami emocje! Gdy zrozumiemy, że rozpoznanie i uszanowanie emocji u partnera, współpracownika, szefa, pracownika utoruje nam drogę/kanał komunikacyjny do wejścia na poziom argumentów i logiki czyli na poziom rzeczowy, zdecydowanie łatwiej będzie nam się porozumiewać. I choć to wymaga naszej intensywnej pracy – od niej zaczyna się prawdziwa komunikacja i relacja dwojga ludzi.
O komunikacji jeszcze nie raz będę pisać, bo to długi i niewyczerpany temat. A też pewnego rodzaju dźwignia do dobrego życia we wszystkich jego wymiarach – zawodowym i prywatnym.